sobota, 23 lutego 2013

23/02/2013

Przedostatni weekend, a przynajmniej jego część postanowiliśmy przeznaczyć na drobne zakupy. W związku z tym, że planujemy na wiosnę zrobić sobie w ogródku strefę Zen, musieliśmy dokupić kilka rzeczy do tych, które już posiadaliśmy.
Przedmioty, które posiadamy: hamak, 3 hinduskie lampki, wiszące słoniki.
Przedmioty, które zamierzaliśmy kupić: materiał na zasłonki żeby odgrodzić się od wścibskiej sąsiadki oraz 4 duże kolorowe pokrowce na pufy.
Materiał kupiliśmy w sklepie bez problemu, a to dlatego, że miał ustaloną z góry cenę. Bez żadnego podziału na to kto kupuje, czyli metr kosztował nas 1,20 zł :)
Cała reszta, która nastąpiła później była jakimś horrorem.
Nie lubię zakupów w Polsce a co dopiero tutaj. 
Każde wejście do sklepiku jest jak szarpanina, nie fizyczna oczywiście ale mentalna i słowna. Patrzą na Ciebie i krzyczą cenę z kosmosu, podajesz swoją i zaczyna się targowanie. Niejednokrotnie jednak i tak cena, na której stanęło przewyższa tą, jaką bylibyśmy skłonni zapłacić. Za pokrowce na pufki  po targowaniu się wyszło 90 zł za sztukę. Oczywiście się nie zgodziliśmy. Jestem przekonana, że w Warszawie w jakimś indyjskim sklepie znajdę w podobnej cenie lub nawet taniej. 
Z każdą kolejną rzeczą było tak samo...
Chciałam kupić jakieś drobnostki dla znajomych, czemu M był przeciwny. Uważa, że to nie jest warte ciężaru w walizce, zawracania głowy, bo osoba obdarowana ma to gdzieś.
Na pewno jest w tym sporo racji, jednak ja miałam dobre chęci. 
Chęci minęły kiedy za przyprawy krzyczeli tyle, że w Polsce można kupić za to dużo większe ilości. Pewnie jakość niestety gorsza, choć akurat na przyprawach to ja się nie znam. Przykro jednak na samą myśl, że jeździsz w tym upale i pyle, targujesz się a oni i tak z Ciebie kretyna robią. No bo żeby mała laska wanilii kosztowała 18 zł? To przecież w Polsce kosztuje dużo mniej. 
Już nie wspominając o materiałach typu jedwab. Jedwabnej chusty tu nie uświadczysz. Oczywiście mówią, że to jedwab, podając cenę z kosmosu. Przychodzisz później, już Cię nie pamiętają i mówią, że to jedwab z domieszką czegoś tam. I tak w kółko. Jeśli chcemy mieć pewność, że kupujemy jedwab to nie kupimy go tu. Chyba, że udamy się do jakiegoś specjalnego sklepu, gdzie ewidentnie się w tym materiale specjalizują. Niestety nie można im wierzyć. Poza tym jedwabna chustka za 100 zł, to trochę sporo. Nie uważacie?
Dzisiejszy dzień był jednym z najbardziej męczących dni, zabrał mi całą energię i marzyłam o tym by już wrócić do naszego domku. Jazda na skuterze po mieście jak już pisałam oznacza tylko to, że całe ciało i ubranie momentalnie jest brudne. Chciałam się znaleźć pod prysznicem, a tu trzeba było jeszcze dokupić kilka rzeczy. 
W każdym razie stwierdzam, że kupowanie pamiątek na pewno nie należy do najprzyjemniejszych zajęć. To użeranie się z bezwzględnymi handlowcami. A kupując coś dla kogoś, nawet nie wiesz czy się komuś spodoba... Bezsens.
Lepiej chyba przywieźć energię, wspomnienia i uśmiech na twarzy, którym możemy zarazić swoich bliskich. 
Dzisiejszy upał i zakupowy dzień przypłaciłam bólem głowy i totalnym zmęczeniem. Czy było warto? Pewnie nie. 
To taka wskazówka dla osób, które tu będą. Wiele rzeczy kupi się w Polsce w takiej samej cenie, która jest z góry ustalona. Nie przepłacasz tylko dlatego, że jesteś biały.
Uff... To by było na tyle z relacji zakupowej. Cieszę się, że wpadłam na to by wybrać się na te zakupy dziś a nie za tydzień. Ostatni weekend będziemy mogli spędzić w bardziej przyjemny sposób aniżeli dzisiaj :)
Jedynym plusem wyprawy były przepyszne lody, domowej roboty:)
Miłej soboty moi drodzy.

2 komentarze:

  1. Kochani najwyższy czas wracać do naszej niezbyt kolorowej ale jednak Ojczyzny. Prezenty jakie by nie były to tylko rzeczy i nie one są ważne. Ważne jest to że spędziliście tam najmilsze chwile w Waszym życiu , coś sobie obiecaliście, zaręczyliście się i tak trzymać i dokładnie nam najbardziej są potrzebne uśmiechnięte Wasze buzie i mamy nadzieję że to zobaczymy jak się spotkamy w Polsce w wiosce Warszawa gdzieś tam na Ursynowie.Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już niedługo będziemy. Czas wrócić na nasze śmieci, do naszych bliskich. Uśmiechnięte buzie mamy i chętnie Wam oddamy trochę tego optymizmu :) Niebawem się zobaczymy, będzie nam niezmiernie miło jak nas odwiedzicie :) Buziaki.

      Usuń