wtorek, 22 stycznia 2013

22/01/2013

Pewnego wieczora siedząc na naszej werandzie usłyszeliśmy głośne śpiewy i grę na instrumentach. Stwierdziliśmy, że trzeba wyjść na przeciw przygodzie i sprawdzić co się dzieje w okolicy :)
Podążaliśmy za muzyką aż dojechaliśmy do kaplicy. Okazało się, że była to kaplica dla hinduistów.
Rozmaite odłamy hinduizmu wyznaje prawie 1 miliard ludzi, z których ok. 910 milionów mieszka w Indiach i Nepalu (łącznie). Inne państwa ze znacznym odsetkiem hinduistów to: Bangladesz, Sri Lanka, Pakistan, Indonezja, Singapur, Gujana, Surinam, Fidżi, Mauritius, Trynidad i Tobago, Republika Południowej Afryki. W związku z tym hinduizm, traktowany zbiorczo, jest trzecią pod względem liczby wyznawców religią świata.
Istnieje bardzo wiele odłamów hinduistycznych, różniących się zarówno wierzeniami na temat Boga, jak i praktykami. Ich wyznawców łączy przede wszystkim:
  1. Szacunek dla świętych ksiąg- Wed
  2. Wiara w reinkarnację
  3. Wiara w prawo akcji i reakcji (karma)
  4. Dążenie do wyzwolenia, różnie rozumianego przez poszczególne odłamy.
Ale nie chcę zagłębiać się w religię, bardziej chciałam opisać co widzieliśmy, słyszeliśmy i czuliśmy.
Przede wszystkim śpiew ludzi, którzy byli w świątyni, gra na akordeonie, cymbałkach, dzwonkach...
Wszystko to porwało nas na chwilę, drzwi do świątyni były otwarte, zachęceni przez innych przysiedliśmy się z boku i obserwowaliśmy co się dzieje. Dużo pięknych zapachów kadzideł i świec, kwiaty, podniosła ale wesoła atmosfera. Bardzo miło i pozytywnie. Myślałam, że nie będą zadowoleni z naszego towarzystwa, że będą źli, że ich podglądamy ale oni wręcz zapraszali nas do środka. Wychodząc z domu, zabraliśmy aparat na wszelki wypadek, dlatego mogę podzielić się z Wami tym co zobaczyliśmy.







Obiecałam także, że opiszę wieczór u Celiny, która wynajmuje nam dom. Kolacja rodzinna odbyła się z powodu przyjazdu jej syna. Syn podróżuje statkiem po Stanach i Karaibach, pracuje jako kucharz. Ma 25 lat i w domu rodzinnym pojawia się dwa razy w roku, więc dla rodziny jest to naprawdę spore wydarzenie. Hindusi są bardzo mocno ze sobą związani emocjonalnie, szczególnie pomiędzy rodzeństwem (bratem a siostrą) można wyczuć dużą więź. Powiedzieli, że nas bardzo polubili i jesteśmy pierwszymi ludźmi  spoza rodziny, których zaprosili do domu.
Na kolacji była oczywiście właścicielka domu i matka Celina, syn oraz jej dwie córki. Jedna panna, a druga była z mężem i córką. Wszyscy jako tako porozumiewają się po angielsku. 



Na początku zaskoczyło nas to, że na malutkim stoliczku wylądowały kalmary oraz frytki i każdemu dali po talerzyku. Uśmiechnęliśmy się do siebie porozumiewawczo :) Myśleliśmy, że to jest właśnie ta kolacja.
Po jakimś czasie na stolik wkroczyła ryba z sałatką oraz talerzyk, na którym leżała przysmażona wołowina w małych kawałkach. M wszystko dzielnie zjadał za nas dwoje :)
Po tym jak zjadł zaczęły wkraczać inne dania. Sałatki, kalmary, wołowina, ryż, ciasto, galaretka. Pełno różności. Próbowaliśmy się wymigać, ale musieliśmy skosztować choć trochę każdego specjału, no a potem oczywiście deser :)

 
Cała kolacja odbywała się w luźnej atmosferze, każdy siedział gdzie popadnie, jedzenie na kolanach, na stojąco, w biegu. Tylko nas usadzili na honorowych miejscach. Niemniej jednak bardzo mili i gościnni ludzie. Oczywiście robiliśmy zdjęcia całej rodzinie, chętnie nam pozowali, bowiem aparatu to tutaj nie uświadczysz. A zdjęcia wywołane od nas dostaną, także myślę, że bardzo się ucieszą z tej okazji. Zobaczycie, w jakich skromnych warunkach mieszkają tutaj ludzie, zupełnie nie przykładają uwagi do czystości i stylu, w jakim żyją. Ale na mniej szczęśliwych z tego powodu nie wyglądają. Wręcz przeciwnie. Życie tu jest cudowne. Gdy myślę o powrocie do kraju wcale mi się nie śpieszy. 
Pozdrawiam Was bardzo ciepło bo wiem, że u Was powrót zimy :)











2 komentarze:

  1. Kafi zdjęcia z wizyty u Celiny są super! Do gustu przypadło mi szczególnie, to na którym jesteście wszyscy razem :):)
    W Pl rzeczywiście mroźno na najbliższy weekend zapowiadają -20 st. :/ eeeeh ja chcę do Indii!! :P Ściskam Was gorąco

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie wiem,że w Polsce mróz, trochę mnie to przeraża. Póki co w takim razie mam zamiar spędzić dziś dzień na plaży :)

      Usuń