wtorek, 1 stycznia 2013

01/01/2013



Dostałam kilka wiadomości z zapytaniem czy u nas wszystko w porządku skoro nic nie piszę. Informuję, że jak najbardziej w porządku :)
Jedyny problem jest taki, że nadal nie mamy internetu. Zaczyna to być naprawdę męczące, głównie dlatego też nie pisałam. Nie mam codziennie ochoty przesiadywać w knajpce, w której jest internet, gdzie i tak każde wstawienie posta lub zdjęcia trwa wieki. Ostatnie dni i wieczory spędzaliśmy trochę inaczej stąd też brak postów. Zresztą w sumie powodem jest też to, że ile można pisać o tym samym? Ja zagłębiam się w życie tu, natomiast myślę, że dla Was czytać o tym samym byłoby nudne. A nic nowego się specjalnie nie dzieje. Jedynie to mam wiele przemyśleń i refleksji. Ale po ostatnim poście widzę, że takie rzeczy Was raczej nie interesują :)
Spędzamy czas na poznawaniu okolicy, trochę plażujemy, spacerujemy. Takie normalne rzeczy :)






Wczoraj był Sylwester, który spędziliśmy na plaży razem ze znajomymi kolegami, którzy nas odwiedzili. Będą w Agondzie jeszcze tydzień, także mamy wesołą ekipę. Najpierw poszliśmy do knajpy zjeść kolację i napić się startowego drinka, później poszliśmy dalej.
Byliśmy na plaży, podziwialiśmy przepiękne fajerwerki, sączyliśmy drinki z plastikowych kubeczków i zagryzaliśmy orzeszkami :)  Było bardzo przyjemnie i spokojnie. Jakoś nie miałam za bardzo nastroju na świętowanie, dopadło mnie zmęczenie. Na szczęście M też był w podobnym nastroju także przed 2 byliśmy już w domu :) 










Przynajmniej dziś wstaliśmy o normalnej porze i mogliśmy aktywnie spędzić dzień.  Ale powiem Wam, że sylwester na plaży robi wrażenie. Ciepło, plaża, morze, i pełno strzelających, kolorowych fajerwerków. Super. Bardzo podobało mi się to, że nie musiałam się zastanawiać gdzie spędzić tą noc, jak się ubrać, jak uczesać itd. To było zupełnie nie istotne. Najważniejsze by było wygodnie.
Pamiętacie, pisałam o psach, które dokarmiam oraz o małym szczeniaku?
No więc psy dają się już głaskać, a mała, którą nazwaliśmy Krówka bądź też Lucky jest już z nami za pan brat. Codziennie spędza z nami czas, śpi na werandzie, bawi się piłkami, które kupił jej M, założyliśmy jej obróżkę przeciw pchłom i kleszczom. Jest naprawdę rozkoszna. Tylko zastanawiam się co dalej z nią będzie. Jak wyjedziemy nie będzie miała tak dobrze, trzeba niestety być bardziej dla niej surowym. Szkoda.






Korzystając z okazji chciałabym życzyć Wam wszystkiego dobrego w Nowym Roku, oby każdemu spełniły się wszystkie plany i założenia.

6 komentarzy:

  1. bardzo nastrojowe zdjęciowe klimaty! wreszcie wszyscy wrócili na ziemię (ze świąteczno urlopowych okolic) i mogą komentować :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty Tygrysie jesteś stałą bywalczynią i komentatorką :) :*

      Usuń
    2. a wiesz dlaczego? bo największa populacja tygrysów żyje w Indiach :-)

      Usuń
    3. To już wiem czemu cały czas czuję Twoją obecność :*

      Usuń
  2. Fajne fotki widzimy że bardzo rozkosznie przywitaliście Nowy Rok życzymy Wam samych miłych dni tam i po powrocie tutaj.Ten łaciatek jest faktycznie słodki.Pozdrawiamy!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łaciatek tak słodki, że aż się chce go spakować do walizki. Mamy nadzieję, że Wy równie miło spędziliście Sylwestra. Pozdrawiamy.
      Buziaki.

      Usuń